Przejdź do głównej zawartości

Początek



Co ja mogę wiedzieć o życiu? Nie wiem, może tyle, ile mi jest potrzebne. Może tyle, ile powinna wiedzieć osoba na moim miejscu. 

O, nawet nie spodziewałam się, że to zdanie przyniesie mi tyle akceptacji. Ściągnie tę pokrzywioną potrzebę, żeby znów obwinić się za swoje słowa, bo nie są zbyt adekwatne, bo nazwa nie przystaje do tematyki, bo co Ty możesz wiedzieć o życiu z tym swoim strachem przed podjęciem odpowiedzialności i wieczną ucieczką przed emocjami? Bez męża, dzieci, kredytu i prawdziwych problemów?

A jednak... stop.

Moje życie czeka na odkrycie w każdej jego chwili, czasem jestem więc niepoprawną euforystką... a czasami zalewam się łzami. A czasami, zamiast zalać się łzami, mimo że tego potrzebuję, uciekam. Uciekam do niszczarni. O niszczarni będzie więcej, bo ucieknę tam nie raz.

A że świat ma różne kolory i chyba chciałabym w końcu nauczyć się z nimi żyć, przy czym używanie słowa pisanego zawsze mnie pociągało, nie tylko w ramach ekspresji - będę sobie pisać.

Nikt pierwszych postów nie czyta (chyba), ale jeśli jesteś - witaj w moim nowym miejscu i zapraszam, jeśli masz chęć coś powiedzieć. A jeśli nie - w porządku! :) 


PS Wymyśliłam sobie tę euforystkę, tak się chyba nie mówi. ;) I tak sobie będę czasem wymyślać. Już mi fajnie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Radość z emocji

Wołam przez łzy, że jest mi tak dobrze. Uwierzysz, że można być szczęśliwym, czując emocjonalny ból? Może łatwiej, gdy pojmiesz, że przeżycie cierpienia skraca jego trwanie? I że tego nie zagłuszasz jedzeniem? Boże, nie umiem wyrazić, ale poniekąd cieszę się z tego. Bo słowa to myśli, to nie dusza. To moja dusza się leczy i moje emocje. Gdy patrzysz na taniec wiatru z ogołoconymi koronami drzew, nie możesz o tym myśleć zbyt wiele, bo nie poczujesz tej melodii. Nie uwierzysz w zwyczajne cuda. * To mi przypomina, czemu wycofałam się z duchowego rozwoju. Bo mnie to boli. Bo jestem jak z jakiegoś cieniutkiego papieru, wszystko przeze mnie przenika. Czuję piękno i czuję wzruszenie. Każdy subtelny żal. Gdy jestem świadoma, uważna, bodźce mnie przerastają.  Robi się za głośno za oknem, do czego udało mi się już przyzwyczaić.  Muzyka kłuje mnie raz za razem, płaczę. Zaczynam marzyć o zamieszkaniu w domku w lesie. Ale nie tędy droga. * Ej, coś

6 maja 2018

"Gdy nie jestem naćpana, potrafię to wszystko poczuć i dostrzec. Znalazłam wieś w mieście, cichy las, jestem jak na wycieczce, wczoraj i dziś rower, chwila jazdy nastawionej na ruch, na sport, aż w końcu ten moment zwolnienia, czucia. Wolniej jadę, zaczynam iść, spokojnie, przystaję i już wiem, że nie jestem tu po to, by zażyć ruchu. Las, ja, czysta, wygląd nieważny, liczy się tylko to i chcę tu być, chcę tu zostać . I nadzieja staje się cieplejsza, prawdziwsza. I, mimo że już teraz czuję, jakbym była na wycieczce, już cieszę się na podróż pociągiem i wędrówkę po innym miejscu, pewnie po górach. I okazało się, że mogę ze swoimi szajbkami funkcjonować w klubie fitness i wnosić swoje trzy grosze bez uszczerbku na innych, i nawet jestem jakimś słońcem , uśmiechem. I może nawet dobrze się stało, że bywam tym miejscem zmęczona, bo ciągnie mnie do leśnych miejsc, kręgów kobiet, zielarek, ubrudzonych butów i duchowych uczt. Wszystko układa się w całość, gdy jestem tr

Tam jest wszystko.

Co wnioskuję? - minuta medytacji, - uważność choć raz dziennie. Dopisałabym więcej, bo te dni były czymś więcej. (ale to wystarczy.  Albo dobra, dopiszę) Powrotem do książki. Do spokoju domowego (nie tylko w domu rodzinnym!) (naprawdę spokoju, jestem na co dzień zestresowana!!! okazało się).   Chcę to zmienić, zwolnić, nauczyć się odpoczywać  i dobrze  korzystać z czasu, jaki mam. Pracować efektywnie,  ale  spokojnie.  Mniej się przejmować. Przede wszystkim mniej się przejmować jedzeniem i wyglądem. Zobacz, tak jak teraz, tak jak dziś. Nie tylko dziś. Podczas świąt nie było wcale wielu chwil obżarstwa po zapomnienie. Jadłam sporo, ale w świątecznej normie. Da się żyć normalnie..! Nie idealnie, nie pod linijkę, ale bez paranoi. I ten post Wilczogłodnej ... W sedno! Po prostu przestań wierzyć, że jesteś chora. Omiń ten mur. Ominęłam. Jeśli zechcę tam wrócić, droga wolna, ale po co? Czasem jest trudno, ale mogę się nauczyć. Każdy element na