Żeby coś dostać, trzeba coś włożyć.
Czas, wysiłek, pieniądz, emocję..? Choćby minimum wysiłku. Małą decyzję, by założyć buty i wyjść na spacer. Czasem to najlepsza rzecz, jaką możesz dla siebie zrobić, bezcenna mimo swej banalności.
Żeby coś się wydarzyło, w danej chwili nie wydarzy się coś innego. Tzn. podjęcie decyzji o czymś wiąże się z rezygnacją z czegoś innego.
Nie jest to myśl pesymistyczna. Czasami wręcz bardziej optymistyczna. Po prostu - zależy, co wybierzesz.
Ale zawsze z czegoś rezygnujesz i takie są fakty. Możesz wybrać przyjemność zamiast udawanej przyjemności, pół godziny z serialem zastąpić książką albo odwrotnie. Możesz wydać 30 zł na obiad albo na promocyjny bilet do teatru. Możesz przesiedzieć wieczór na fb albo wziąć się w garść i poprawić swoje życie i samopoczucie o znacznych parę stopni.
Coś albo coś. Tu nawet nie chodzi o moralizowanie, a o zwyczajne zrozumienie.
No i jeszcze ta śmieszna prawda:
Jeśli chcesz coś zmienić w swoim życiu, musisz coś zmienić w swoim życiu.
Banalnie proste i mądre.
Czasem nawet możesz zmienić coś pozornie w ogóle niezwiązanego z interesującym Cię tematem - i wystarczy.
I jeszcze jeden banał, przeczytany a propos bulimii... Po prostu omijam mur, nie wierzę już, że to mnie dotyczy, że to moja choroba.
Wybieram coś innego, zostawiam to. Zostaje mi do nauczenia parę ważnych umiejętności, ale tylko ja mogę przeżyć moje życie i pora to zrobić.
Chcę czuć ducha domu i miłość.
Mieć czysto i ładnie, uczynić z tego nawyk.
Żyć i doceniać to, że szklanka jest w połowie pełna.
Nie bać się.
Podjąć odpowiedzialność.
Podejmować decyzje. Ciul! Będzie, co będzie!
Być sobie wdzięczna.
Komentarze
Prześlij komentarz